Nastolatki bywają drażliwe i pełne sprzecznych emocji. Typowa dla tego wieku buntownicza postawa sprawia, że trudno do nich dotrzeć. Istnieją jednak sposoby na dogadanie się z najbardziej "krnąbrnym" nastolatkiem.
Określenie "krnąbrny" celowo zostało napisane w cudzysłowie. Bo najczęściej jest określeniem przesadnym, a wręcz krzywdzącym. Mało który nastolatek faktycznie jest celowo nieposłuszny. Najczęściej ich stawanie okoniem wynika z naturalnej potrzeby buntowania się i decydowania o sobie.
Dlatego warto poznać kilka zasad porozumiewania się z nastolatkami, które mogą okazać się bardzo pomocne w dotarciu do nich.
Nie rozkazuj
To my, obecni rodzicie, kiedy byliśmy mali, otrzymywaliśmy głównie komunikaty autorytarne. "Zrób to!", "Nie rób tego!", "Natychmiast masz zrobić to czy tamto…!". A skoro otrzymywaliśmy rozkazy, to sami je teraz stosujemy. Jest to niestety droga do zamknięcia komunikacji, zwłaszcza w przypadku nastolatka. Sprawowanie kontroli poprzez groźby sprawi jedynie, że dziecko poczuje się niezrozumiane, mało wartościowe i zwyczajnie zamknie się w sobie. Sami to przecież doskonale pamiętamy, prawda?
Zamiast rozkazywać, traktuj nastolatka jak równego partnera. Jeśli sytuacja na to pozwala - pozostaw mu wybór, zapytaj o zdanie. Kiedy istnieje konieczność, by twoje nastoletnie dziecko wykonało twoją prośbę, mów o swoich uczuciach i potrzebach, np. "Nie lubię, kiedy zostawiasz po sobie bałagan." lub "Potrzebuję twojej pomocy w kuchni". Opisuj co widzisz. Zamiast "Wynieś wreszcie te szklanki do zlewu!" powiedz "Szklanki stoją na biurku." - takie proste opisujące komunikaty sprawią, że z czasem syn czy córka sam/sama dojdzie do wniosku, że bez sensu te szklanki tak zostawiać. Brak rozkazu sprawi, że nie będzie się przeciw czemu buntować.
Nie mów, że świetnie rozumiesz, co twoje nastoletnie dziecko czuje
Nastolatki uważają się za osoby wyjątkowe, a swoje uczucia traktują śmiertelnie poważnie. Wydaje im się, że tylko oni jedni na świecie są tak smutni czy skrzywdzeni. Wszelkie próby deprecjonowania ich uczuć sprawią, że jeszcze bardziej zamkną się w sobie.
Zamiast więc mówić "Doskonale wiem, co czujesz!" spróbuj wysłuchać nastolatkowego narzekania, płaczu czy złości. Otwórz się na słuchanie - takie szczere i prawdziwe. Możesz pomóc dziecku, mówiąc "Jestem obok, z chęcią wysłucham, co czujesz." lub "Zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć." Nie oceniaj jego uczuć, a na pewno ich nie umniejszaj!
Traktuj nastolatka jak dorosłego
Pomimo tego, że jeszcze nim nie jest. Pozwalaj mu na samodzielne podejmowanie decyzji, oczywiście jeśli tylko jest to możliwe. "Co o tym sądzisz?", "To twój wybór." - takie i podobne komunikaty będą pomagać dziecku samodzielnie myśleć, podejmować decyzje i (ostatecznie) być za nie odpowiedzialnym. Takie działanie wzmacnia niezależność nastoletniego dziecka i jego pewność siebie oraz uczy go, że nie zawsze trzeba mieć takie same zdanie, jak ktoś inny - rodzic czy rówieśnik.
Wspieraj dziecko i podkreślaj jego mocne strony
Nawet dorośli nie lubią wytykania wad. Staraj się więc skupiać na mocnych stronach swojego dziecka. Długotrwałe docenianie sprawia, że dziecko buduje swoją osobowość w pozytywny sposób i wzmacnia swój charakter. Wytykanie błędów i porównywanie do innych do najprostszy sposób na zablokowanie komunikacji między rodzicem a nastolatkiem.
Zapoznaj się z ideą porozumienia bez przemocy
Jest to sposób porozumiewania się opracowany przez Marshalla Rosenberga, który polega na wsłuchaniu się w potrzeby rozmówcy i swoje oraz specyficznym posługiwaniu się językiem, co umożliwia dialog bez przemocy. Empatyczne wysłuchanie rozmówcy i szczere wyrażenie siebie to doskonały sposób na pokojową rozmowę rodzica i nastolatka. Spróbuj dowiedzieć się więcej, np. z książki Marshalla B. Rosenberga "Porozumienie Bez Przemocy: Język Serca" - może okaże się, że to coś dla waszej rodziny?
Jeśli czasem czujesz się bezradny wobec trzaskającego drzwiami nastolatka, spróbuj wziąć kilka głębokich wdechów zanim na niego/na nią krzykniesz. Żeby komunikacja była skuteczna, zwracaj się do dziecka spokojnie, z otwartym sercem i gotowością wysłuchania.
Źródło: ecam.ohp.pl.
Komentarze
Moje dziecko jest już na tyle duże (15 lat) , że totalnie sam chce decydować o sobie. Nawet nie informując mnie i męża o tym. A wartości, które próbuje przekazać dziecku, idą sobie w las. Tak ja to odczuwam.
Powinien powstać poradnik dla nastolatka, jak się dogadywać z rodzicami...
Pozdrawiam